W meczu XXV kolejki zamojskiej A-Klasy, Unia Hrubieszów przegrała na wyjeździe 2:1 z Orionem Dereźnia. Bramkę dla Unii Hrubieszów strzelił: Marcel Pędlowski. Po dwóch zwycięstwach z rzędu, Unia Hrubieszów po raz drugi w tym sezonie zeszła z boiska pokonana.
O tym, że mecz z Orionem Dereźnia nie będzie należał do łatwych, każdy w Hrubieszowie wiedział. Spodziewano się trudnego przetarcia, gdzie o korzystny wynik trzeba będzie walczyć do ostatniego gwizdka sędziego. Tak też właśnie było.
Początek meczu był dosyć wyrównany. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, żadna z drużyn nie chciała się zbytnio otworzyć i zaatakować. Pierwszy sygnał do ataków dla Unii Hrubieszów dał w 20 minucie Marcel Pędlowski, który zszedł z lewej strony boiska do środka i oddał mocny strzał, jednak minimalnie niecelny. W kolejnych minutach Unia starała się przedostać pod pole karne Orionu konstruując akcje w ataku pozycyjnym, natomiast gospodarze ograniczali się do wybijania piłki przez obrońców do napastników z pominięciem linii pomocy, Po jednym z takich wybić i zgraniu piłki głową przez jednego z zawodników Orionu do napastnika, zespół z Dereźni strzelił gola, jednak sędzia odgwizdał w tej sytuacji spalonego. Chwilę później po podobnym rozegraniu akcji Unię uratował Tomek Wikło, który wygrał pojedynek sam na sam z napastnikiem gospodarzy. W odpowiedzi w ostatniej akcji pierwszej części gry piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Nazar Khrystiuk, futbolówka po dośrodkowaniu młodego pomocnika Unii Hrubieszów trafiła wprost do Marcela Pędlowskiego, który z bliskiej odległości skierował piłke do siatki. Chwilę później sędzia odgwizdał koniec pierwszej części meczu.
Po zmianie stron gospodarze szybko doprowadzili do remisu. Już w 50 minucie gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej do piłki wyskoczył jeden z zawodników Orionu i strzałem głową pokonał Tomasza Wikło. Podrażniona stratą gola Unia Hrubieszów ruszyła do ataków, jednak w grze naszego zespołu brakowało dokładnego ostatniego podania otwierającego drogę do bramki gospodarzy. Na prowadzenie wyprowadzić mógł nas Adam Barzał, jednak strzały naszego napastnika dwukrotnie minęły światło bramki rywali. Groźnie strzelał również Sebastian Kogut, jednak przy uderzeniu naszego obrońcy świetną interwencją popisał się bramkarz gospodarzy, który zdołał odbić piłkę zmierzającą w samo okienko bramki. W 70 minucie gry po ładnej akcji lewą stroną boiska golkipera Orionu pokonał Sebastian Oleszczuk, jednak sędzia liniowy zasygnalizował w tej sytuacji spalonego i gol dla Unii Hrubieszów nie został uznany. W odpowiedzi w 80 minucie po stracie piłki w środkowej strefie boiska Orion przeprowadził zabójczy kontratak i zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu, jak się później okazało więcej bramek w tym meczu już nie padło.
Orion Dereźnia - Unia Hrubieszów 2:1 (0:1)
Skład Orionu Dereźnia: Młynarz, Zań, Blicharz, Micyk (89' Dziduch), Wojda, Wilkos (58' Bartosiński), Strzelec, Bielak, Sadlak, Powierża (46' Hyz), Cios
Skład Unii Hrubieszów: Wikło, Seb. Oleszczuk, Starushkevych, Bala, Zając, Pędlowski, Różniatowski (70' Semeńczuk), Khrystiuk, S. Kogut, Jabłoński, Barzał (90' Krawczuk)
Żółte kartki: Hyz - Seb. Oleszczuk
Bramki: Blicharz 49', Hyz 80' - Pędlowski 45'
Sędziował: Krzysztof Komisarczuk